Życie na rynku pracy przybiera coraz bardziej dynamicznej natury. Jeszcze nigdy w historii istnienia gatunku ludzkiego, nie mieliśmy do czynienia z wolnym rynkiem o takich rozmiarach. Kiedyś, po objęciu danej funkcji w firmie, jeden pracownik potrafił przepracować całe życie w jednej placówce i nie miał z tym problemu. Obecnie, można zauważyć trend, który polega na tym, że co pół roku zdobywamy doświadczenie w jakiejś firmie, po czym przenosimy się do następnej, gdyż chcemy dowiedzieć się czegoś nowego. Jesteśmy coraz bardziej niecierpliwi i chcemy coraz więcej zarabiać – chciwość zaczyna sięgać zenitu.
Pytanie zasadnicze – czy gra jest wart świeczki? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jeżeli spojrzymy na sytuację obiektywnie i przyjmiemy, że ktoś chce w obecnej sytuacji politycznej założyć własny biznes, może to okazać się dobrym pomysłem. Pomimo tego, że trzeba odwiedzić bank i niejednokrotnie zapytać o pożyczki firmowe, stresować się oraz żyć w niepewności, czasami może okazać się to najlepszą inwestycją czasu, jakiej dokonaliśmy w życiu. Z czego to wynika? Własny biznes czy też osobista działalność gospodarcza to pewnego rodzaju medium, które może pozwolić nam na pełną automatyzację procesu zarabiania pieniędzy. Jeżeli chcemy osiągnąć taki stan rzeczy, warto zainspirować się książką autora popularnych podcastów Tima Ferrissa pod tytułem: „4-godzinny tydzień pracy”.
W swojej książce autor opowiada o tym, w jaki sposób możemy przejść z ciągłego zamartwiania się losami naszej firmy do generowania zautomatyzowanego przychodu o wartości milionów dolarów rocznie. Wiadomym jest, że nie każdemu musi się udać dojść do poziomu biznesowego osiągniętego przez rzeczonego autora, jednak warto się czymś takim zainspirować. Jeżeli mamy swój biznes, odwiedziliśmy już bank, a kredyty firmowe zostały zaciągnięte, warto teraz powiedzieć kilka słów na temat tego, jakie są pozytywne strony posiadania dobrze prowadzącego się biznesu. W skrócie, kiedy wszystko zrobiliśmy dobrze, wypuściliśmy porządny produkt, marketing i promocja działa jak należy, a logistyka nigdy nie miała się lepiej, przychodzi odpowiedni czas na spijanie śmietanki.
W momencie, kiedy wszystkie obowiązki został od nas oddelegowane do innych podwykonawców okazuje się, że mamy coraz więcej czasu wolnego, a odpowiedzialność za wiele kwestii została przekazana do innych ludzi. Dzięki temu, mamy codziennie coraz mniej zmartwień, a coraz więcej pieniędzy – ciężko wyobrazić sobie lepszy stan rzeczy. Oczywiście, jeżeli aktywne prowadzenie firmy sprawia nam przyjemność, nie ma żadnych przeciwwskazań ku temu, żeby zaprzestać automatyzacji naszej działalności i przejąć czynną kontrolę nad losami firmy. Dlaczego w ogóle poruszam ten temat? Okazuje się, że istnieje grupa ludzi, która najnormalniej w świecie, nie ma pojęcia jak mogłaby zagospodarować swój czas wolny. Przyzwyczajeni do życia, które w dużej mierze jest wypełnione pracą, nie widzą sensu w nowych realiach, które już nie wymagają od nich takiego poziomu aktywności. A Ty? Co będziesz robił w wolnym czasie jak już założysz firmę?